Isfahan: Iran Hidden Jewel
dziedziniec jest pokryty drobnym brązowym pyłem, otaczające ściany kruszą się, a łuszczący się tynk jest taki sam monotonny kolor khaki jak Ziemia. Ten zgrzybiały dom w rozpadającym się labiryncie wąskich uliczek w Isfahanie w Iranie, zdradza niewiele z czasów świetności starej stolicy w XVII wieku. Nagle obsypany farbą robotnik Wyrywający się z pobliskiej ściany krzyczy, macha swoją stalową kielnią i wskazuje. Pod grubą warstwą słomy i błota wyłania się wyblakły, ale wyraźny zestaw niebieskich, zielonych i żółtych abstrakcyjnych wzorów—nuta olśniewających kształtów i kolorów, które niegdyś sprawiały, że ten dziedziniec tańczył w mieniącym się słońcu.
i tłum do ściany z Hamid Mazaheri i Mehrdad Moslemzadeh, dwóch irańskich artystów-przedsiębiorców, którzy przywracają tej prywatnej rezydencji do dawnej świetności. Kiedy te mozaiki były jeszcze żywe, Isfahan był większy niż Londyn, bardziej kosmopolityczny niż Paryż i wspanialszy, według niektórych relacji, niż nawet piętrowy Stambuł. Eleganckie mosty przekroczyły swoją skromną rzekę,bogato wyposażeni gracze polo przemierzali największy plac świata, a setki kopuł i minaretów przerywały panoramę. Europejczycy, Turcy, Indianie i Chińczycy przybywali na błyszczący Dwór perski, centrum rozległego imperium rozciągającego się od rzeki Eufrat w dzisiejszym Iraku do rzeki Oxus w Afganistanie. W XVII wieku bogactwo i wielkość miasta zainspirowały rymowane przysłowie Isfahan nesf-e jahan, czyli ” Isfahan jest pół świata.”
po brutalnym oblężeniu, które zniszczyło ten złoty wiek na początku XVIII wieku, nowi władcy ostatecznie przenieśli stolicę do Teheranu, pozostawiając Isfahan jako prowincjonalne Zaścianki, które nie przypadkowo pozostawiły wiele zabytków Starego Miasta nienaruszonych. „Można było zwiedzać przez wiele miesięcy bez ich końca” – zachwycił się Brytyjski podróżnik Robert Byron podczas swojej podróży po Azji w latach 1933-34. Ten kunszt, pisał w drodze do Oxiana, ” plasuje Isfahan wśród tych rzadszych miejsc, takich jak Ateny czy Rzym, które są powszechnym orzeźwieniem ludzkości.”
dziś jednak miasto jest znane głównie za granicą jako miejsce największego irańskiego Ośrodka Badań Jądrowych. To, co kiedyś było sennym miastem, stało się trzecią co do wielkości metropolią kraju, otoczoną rozszerzającymi się przedmieściami, tętniącymi życiem fabrykami i duszącym ruchem ponad trzech milionów ludzi. Nic nie symbolizuje niepokojącej nowoczesności Iranu bardziej niż wystrzelenie w lutym satelity Omid (Nadzieja). W Isfahanie jednak nadzieja jest towarem w gwałtownym spadku. Elegancki krajobraz miejski, który przetrwał najazdy afgańskich plemion i mongolskich najeźdźców, jest teraz zagrożony zaniedbaniem i lekkomyślnym rozwojem miasta.
Mazaheri i Moslemzadeh są członkami nowego pokolenia Isfahani, którzy chcą przywrócić nie tylko budynki, ale reputację swojego miasta jako Perskiej Florencji, która, jak mają nadzieję, pewnego dnia oczaruje ludzi Zachodu swoimi cudami po raz kolejny. W chłodnym i ciemnym wnętrzu domu, które jest ich obecnym celem, świeżo pomalowany biały stiuk sufitowy włosie z zapiekanymi stalaktytami. Delikatne pozłacane róże oprawiają malowidła ścienne idyllicznych ogrodów. (Raj to perskie słowo oznaczające ” ogrodzony ogród.”) Nad centralnym kominkiem setki wbudowanych luster odbijają światło z dziedzińca. „Uwielbiam ten zawód”, mówi Safouva Saljoughi, młoda studentka sztuki odziana w czador, która para się wyblakłym obrazem kwiatów w jednym rogu pokoju. „Mam szczególny związek z tymi miejscami.”
dom mógł zostać zbudowany w XVII wieku przez bogatego kupca lub zamożnego urzędnika państwowego, a następnie przebudowany w celu dostosowania się do zmieniających się gustów w ciągu następnych dwóch stuleci. Nawet klapa kominka ma kształt delikatnej figury Pawia. „Ornament i funkcja razem” – mówi Mazaheri po angielsku. Położony w odległości krótkiego spaceru od średniowiecznego piątkowego meczetu, dom ma klasyczny irański design—centralny dziedziniec otoczony pokojami z dwóch stron, pojedyncze wejście na trzeciej i wielki dwupiętrowy pokój recepcyjny z dużymi oknami na czwartej.
ataki rakietowe podczas wojny z Irakiem Saddama Husajna na początku lat 80.opróżniły tę starą dzielnicę, a dom został poważnie zniszczony. Podczas gdy Moslemzadeh prowadzi staranne prace renowacyjne Saljoughiego, Mazaheri kiwnął głową w kierunku rozdziawionych dziur w recepcji, w której niegdyś znajdowały się dębowe witraże, które skąpały wnętrze w tęczy o żywych kolorach. „W Isfahanie pozostało jeszcze kilku mistrzów, którzy mogą odbudować takie okna” – mówi. Tylko naprawa wyszukanego stropu stropowego zajęła pięciu profesjonalistów na rusztowaniach ponad rok.
wyszkolony jako specjalista w technikach konserwacji, chudy i energiczny Mazaheri, 38, mówi, że zbudował firmę restauracyjną, która zajmuje się wszystkim, od starych ruin po XVII-wieczne malowidła ścienne. Wraz ze swoim kolegą Moslemzadeh, który ma 43 lata i studiował konserwację dzieł sztuki w Petersburgu w Rosji, inwestują swój czas i zyski, aby przekształcić ten wrak domu w herbaciarnię, w której odwiedzający mogą docenić tradycyjne rzemiosło Isfahani, muzykę i sztukę. Jak wielu isfahaniów, których spotykam, są gościnni dla obcokrajowców, odświeżająco otwarci i niezmiernie dumni ze swojego dziedzictwa. Bez cienia ironii i zniechęcenia, Mazaheri rozgląda się po częściowo wykończonej recepcji i mówi: „Może potrwać jeszcze pięć lat, zanim skończy się remont tego miejsca.”
historia Isfahana to Epicki cykl bajecznego boomu i nieszczęsnego biustu. Tutaj droga biegnąca przez płaskowyż irański na wschód do równiny mezopotamskiej spotyka się ze ścieżką łączącą Morze Kaspijskie na północy z Zatoką Perską na południu. Geografia ta łączyła losy miasta z przechodzącymi przez nie kupcami, pielgrzymami i armiami. Obdarzony przyjemnym klimatem—miasto leży na prawie tej samej wysokości CO Denver i ma stosunkowo łagodne lata-Isfahan przekształcił się w tętniące życiem miasteczko na skrzyżowaniu starożytnej Persji.
taksówkarz, wnikliwie przeglądając słownik persko-Angielski, gdy przemierza gęste korki, proponuje mi sprzedać złoty posąg, który twierdzi, że ma 5000 lat. Byłbym zaskoczony, gdyby był autentyczny—nie tylko dlatego, że takie starożytne artefakty pozostają nieuchwytne, co utrudnia precyzyjne określenie epoki, w której Isfahan pojawił się jako centrum miejskie. To, co niewiele zostało znalezione z odległej przeszłości miasta, widzę w podziemiach biura dziedzictwa kulturowego, nieskazitelnie odrestaurowanej XIX-wiecznej willi tuż przy ulicy od projektu Mazaheri i Moslemzadeh. Kilka skrzynek z kamiennymi narzędziami siedzi na kafelkowej podłodze, a kilkadziesiąt sztuk ceramiki—jeden nacinany wijącym się wężem—leży na plastikowym stole. Kilka mil za miastem, na szczycie imponującego wzgórza, znajdują się niezbadane ruiny świątyni, która mogła zostać zbudowana podczas Imperium Sasanidzkiego, które dominowało w regionie aż do podboju arabskiego w VII wieku n. e.w samym mieście włoscy archeolodzy kopali pod meczetem piątkowym tuż przed rewolucją islamską w 1979 r., znaleźli kolumny w stylu Sasanidzkim, sugerując, że miejsce to pierwotnie mogło być Zoroastriańską świątynią ognia.
pierwszy odnotowany złoty wiek miasta przypada na przybycie Turków Seldżuckich z Azji Środkowej w XI wieku. Zamienili miasto w swoją stolicę i zbudowali wspaniały plac prowadzący do powiększonego meczetu piątkowego z dwiema kopułami. Chociaż Południowa kopuła meczetu-zwrócona ku Mekce-jest większa i wspanialsza, to Północna kopuła od tysiąca lat budzi pielgrzymów. Patrząc w kierunku wierzchołka 65 stóp nad chodnikiem, czuję przyjemny i nieoczekiwany zawroty głowy, idealną równowagę harmonii w ruchu. „Każdy element, podobnie jak mięśnie wyszkolonego sportowca, spełnia swoją funkcję ze skrzydlatą precyzją” – napisał Robert Byron.
Katedra Pawła w Londynie, nie ma ukrytych łańcuchów trzymających kopułę w miejscu; architekci polegali tylko na swoich matematycznych i inżynierskich zdolnościach. Skrupulatna analiza kopuły Północnej w latach 90. wykazała, że jest ona niezwykle precyzyjna, nie tylko jak na XI wiek, ale nawet według dzisiejszych standardów. Znana jako Gunbad i-Khaki (kopuła ziemi), ta pełna wdzięku konstrukcja mogła być pod wpływem lub nawet zaprojektowana przez jednego z najsłynniejszych poetów Persji, Omara Khayyáma, który został zaproszony do Isfahanu w 1073 roku, aby przejąć kontrolę nad Obserwatorium sułtana. Khayyám był również genialnym naukowcem, który napisał przełomową książkę na temat algebry, zreformował kalendarz i mówi się, że wykazał, że słońce było centrum Układu Słonecznego 500 lat przed Kopernikiem.
Alpay Ozdural, Turecki architekt, który wykładał na Eastern Mediterranean University aż do swojej śmierci w 2005 roku, uważał, że Khayyám odegrał kluczową rolę w ustawieniu i budowie kopuły w latach 1088-89, tworząc coś, co przypomina matematyczną pieśń z cegły. (Chociaż wielu uczonych sceptycznie podchodzi do tej teorii, Ozdural twierdził, że kuszącą wskazówkę można znaleźć w wierszu poezji Khayyáma: „moje piękno jest rzadkie, moje ciało jest piękne, wysokie jak cyprys, kwitnące jak tulipan; a jednak nie wiem, dlaczego ręka Losu wysłała mnie, abym łaskaw tę przyjemność-kopułę Ziemi.”) Zaledwie trzy lata po ukończeniu kopuły Sułtan zmarł, Obserwatorium zostało zamknięte, zreformowany kalendarz został zniesiony, a Khayyám—który miał mało cierpliwości do Islamskiej ortodoksji—później opuścił Isfahan na dobre.
ponad sto lat później, w 1228 roku, przybyły wojska Mongolskie, oszczędzając architekturę, ale stawiając pod miecz wielu mieszkańców. Miasto popadło w ruinę i wybuchły walki między rywalizującymi sektami sunnickimi. „Isfahan jest jednym z największych i najpiękniejszych miast”, napisał Arabski podróżnik Ibn Battuta, gdy przejeżdżał tędy w 1330 roku. „Ale większość z nich jest w ruinie.”Dwa pokolenia później, w 1387 roku, zdobywca Azji Środkowej Tamerlane pomścił bunt w Isfahanie masakrując 70 000 ludzi. Budynki znów pozostały nietknięte, ale ludzie Tamerlane ’ a dodali swój własny makabryczny pomnik w postaci wieży z czaszek.
minie kolejne dwa wieki, zanim Isfahan powstanie ponownie, pod rządami Szacha Abbasa i, największego władcy Imperium Safawidów (1501-1722 n. e.). Okrutny jak Rosyjski Iwan Groźny, przebiegły jak angielska Elżbieta I i ekstrawagancki jak Filip II Hiszpański (wszyscy współcześni), Abbas uczynił Isfahan swoim miejscem pokazu. Przekształcił prowincjonalne miasto w światową metropolię, sprowadzając ormiańskich kupców i rzemieślników oraz przyjmując katolickich mnichów i protestanckich kupców. Był ogólnie tolerancyjny wobec społeczności żydowskiej i Zoroastryjskiej, które żyły tam od wieków. Co najciekawsze, Abbas starał się ustanowić Isfahan jako polityczną stolicę pierwszego szyickiego Imperium, sprowadzając uczonych teologów z Libanu do wzmocnienia instytucji religijnych w mieście-posunięcie rozpoczęte przez jego poprzedników, które miałoby głębokie konsekwencje dla historii świata. Sztuka rozkwitła w nowej stolicy; miniaturzyści, tkacze dywanów, Jubilerzy i garncarze okazali się ozdobnymi wyrobami, które wzbogaciły dwory i pałace, które wznosiły się wzdłuż przestronnych alei.
Europejczyk opisał go jako władcę, którego nastrój mógł szybko zmienić się z wesołego w „wściekłego lwa”.”Apetyty Abbasa były legendarne: pochwalił się ogromną piwnicą z winami i haremem, w którym znajdowały się setki kobiet i ponad 200 chłopców. Jego prawdziwą miłością była jednak władza. Oślepił ojca, brata i dwóch synów, a później zabił trzeciego syna, którego obawiał się jako zagrożenia politycznego, przekazując TRON wnukowi.
Abbas był prawie analfabetą, ale nikt nie jest głupcem. Mówi się, że osobiście trzymał świecę dla sławnego artysty Rezy Abbasi, podczas gdy on szkicował. Abbas mógł polować, sprzątać i gotować własne ryby i zwierzynę. Uwielbiał wędrować po targowiskach Isfahanu, jeść swobodnie ze straganów, zabierać buty, które mu pasowały i rozmawiać z kimkolwiek zechce. „Iść w ten sposób to być królem” – powiedział zgorszony augustiański zakonnik towarzyszący mu podczas jednej z wypraw. „Nie taki jak Twój, który zawsze siedzi w domu!”
podczas ostatniej połowy swojego niezwykłego 42-letniego panowania, które zakończyło się jego śmiercią w 1629 roku, Abbas pozostawił po sobie krajobraz miejski, który rywalizował lub przewyższał wszystko, co powstało podczas jednego panowania w Europie lub Azji. Francuski archeolog i architekt André Godard, który mieszkał w Iranie na początku XX wieku, napisał, że Isfahan Abbasa „jest przede wszystkim planem, z liniami i masami i rozległymi perspektywami—wspaniałą koncepcją zrodzoną pół wieku przed Wersalem.”W połowie XVI wieku plan ten obejmował miasto liczące 600 000 mieszkańców, z 163 meczetami, 48 szkołami religijnymi, 1801 sklepami i 263 łaźniami publicznymi. Elegancka główna ulica była szeroka na 50 metrów, z kanałem biegnącym pośrodku, wypełniającym onyksowe baseny usiane główkami róż i zacienione dwoma rzędami drzew chinar. Ogrody zdobiły pawilony, które wyłożono po obu stronach promenady zwanej Chahar Bagh. – Grandowie przewietrzali się, tryskając licznymi pociągami, starając się prześcignąć się nawzajem w przepychu i wielkoduszności-zauważył jeden z odwiedzających Europę.
ta wyraźna konsumpcja gwałtownie zatrzymała się prawie pół wieku później, gdy w 1722 roku armia afgańska oblegała miasto przez sześć długich miesięcy. Kobiety szczekały perłami i klejnotami, aż nawet kamienie szlachetne nie mogły kupić chleba. Nastąpił kanibalizm. Około 80 000 osób zmarło, w większości z głodu. Afgańczycy pozostawili większość miasta nienaruszoną. Ale ta trauma-po której później przeniesiono stolicę do Teheranu daleko na północ-zniszczyła status i dobrobyt miasta.
„Bush Good!”mówi dwudziestokilkuletni Isfahani, gdy dołącza do mnie na ławce w parku na środku placu Naqsh-e Jahan. Jest piątek rano-muzułmański szabat – a rozległa prostokątna przestrzeń jest cicha, z wyjątkiem dźwięku fontann. Jak wielu młodych ludzi, których tu spotykam, mój towarzysz skarży się na rosnącą inflację, korupcję rządu i religijne wtrącanie się w politykę. Obawia się też amerykańskiej inwazji. „Cieszymy się, że Saddam odszedł” – dodaje. „Ale nie chcemy stać się jak Irak.”Student matematyki z małymi perspektywami na pracę, marzy o poszukiwaniu fortuny w Dubaju, Australii czy Nowej Zelandii.
cztery wieki temu ten plac, zwany również Majdanem, był gospodarczym i politycznym sercem zamożnego i w dużej mierze pokojowego imperium, które przyciągało cudzoziemców z całego świata. „Pozwól, że poprowadzę Cię do Majdanu”, napisał Thomas Herbert, Sekretarz angielskiego ambasadora na dworze perskim w latach 1627-1629, który jest „bez wątpienia tak przestronnym, tak przyjemnym i aromatycznym rynkiem, jak każdy we wszechświecie.”Mierzący 656 na 328 stóp był również jednym z największych placów miejskich na świecie.
ale w przeciwieństwie do ogromnych betonowych przestrzeni, takich jak Plac Tiananmen w Pekinie lub Plac Czerwony w Moskwie, Naqsh-e Jahan służył alternatywnie, a czasami jednocześnie jako rynek, pole do gry w polo, miejsce spotkań towarzyskich, miejsce egzekucji i Park Festiwalowy. Drobny piasek rzeczny pokrył plac, a sprzedawcy handlowali szkłem weneckim w jednym rogu, a Indyjskie tkaniny lub chińskie jedwabie w drugim, podczas gdy miejscowi sprzedawali drewno opałowe, narzędzia żelazne lub melony uprawiane z odchodami gołębi zbieranymi ze specjalnych wież otaczających miasto. Akrobaci przekazywali swoje kapelusze, hawkerzy wołali swoimi wyrobami w kilku językach, a hucksterzy pracowali nad tłumami.
maszt pośrodku był używany do ćwiczeń łuczniczych—jeździec przejeżdżał obok niego w pełnym galopie, a następnie obracał się, aby zestrzelić jabłko, srebrną płytę lub Złoty Puchar na górze. Marmurowe słupki bramkowe, które wciąż stoją na obu końcach placu, przypominają zacięte mecze polo, w których szach na mocno bejeweled mount często dołączał do innych ubranych w fantastyczne kolory i odważne upierzenie.
dziś piasek, kupcy, hucksters i polo gracze zniknęli, oswojony przez ogrody początku XX wieku. Jednak Widok wokół placu pozostaje niezwykle niezmieniony. Na północ znajduje się wielki łuk otwierający się na wysokie sklepienia wężącego, zadaszonego rynku, który rozciąga się na prawie milę. Na południu znajduje się Meczet Imama, góra z cegły i kolorowych płytek. Naprzeciwko siebie po wschodniej i zachodniej stronie placu znajduje się Meczet Szejka Lotf-Allaha z jasnobrązową i niebieską kopułą oraz Pałac Ali Qapu. Ta konstrukcja-odrzucona przez Byrona jako „ceglana skrzynka na buty” – jest zwieńczona smukłymi kolumnami, które zamieniają ją w królewską trybunę; jasne jedwabne zasłony zawieszone niegdyś z góry, aby zasłonić słońce. Dwa meczety wyginają się pod dziwnymi kątami, aby zorientować się w kierunku Mekki, ratując plac przed sztywnym porządkiem, podczas gdy dwukondygnacyjne Arkady dla sklepów definiują i jednoczą całość.
natomiast moje pierwsze wrażenie promenady Chahar Bagh, która znajduje się na zachód od Majdanu, jest zabarwione raczej paniką niż spokojem. Nie mogąc znaleźć taksówki, wskoczyłem na tył motocykla, na którym jeździł Isfahani w średnim wieku, który kazał mi wsiąść. Kiedy zjeżdżamy między samochodami przez ruch stop-and-go, martwię się, że moje kolana zostaną obcięte. Budowa nowego tunelu metra pod zabytkową ulicą zablokowała pas ruchu. Metro, jak twierdzą konserwatorzy, grozi zasysaniem wody z rzeki, wstrząsaniem delikatnymi fundamentami i uszkodzeniem fontann zdobiących starą promenadę.
sfrustrowany korkiem, mój kierowca nagle zboczył z drogi i wszedł na centralną ścieżkę spacerową, unikając niezatłoczonych pieszych, którzy przechadzają się po parku. Onyksowe miseczki wypełnione różami już dawno minęły, mężczyźni są w dżinsach, a kobiety ubrane są jednolicie w szarą czerń. Ale przebłyski szpilek i hennowych włosów – i eleganckie sukienki na sprzedaż w oświetlonych neonami sklepach, które dawno temu zastąpiły eleganckie pawilony-mówią o trwałym poczuciu mody Isfahanisa.
Wracając na drogę, pędzimy przez gigantyczny nowy kompleks handlowo-biurowy, który ma nowoczesny wieżowiec. W 2005 roku urzędnicy Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. edukacji, nauki i Kultury (Unesco) ostrzegli, że jeśli budynek nie zostanie zmniejszony, pobliski Majdan może stracić status Światowego Dziedzictwa. Zarządcy miasta w końcu zrzucili dwa piętra z obrażającej wieży, ale jego bezbożna obecność nadal galls wielu mieszkańców.
kierując się na północ w kierunku piątkowego meczetu, docieramy do ruchliwego placu Atiq (Starego), zatłoczonego małymi sklepikami i sprzedawcami chodników. Mój motocyklista podrzuca mnie na krawężnik i, z typową irańską gościnnością, przybliża się, zanim będę mógł mu podziękować lub dać napiwek.
plac jest częścią placu Seldżuków zbudowanego w XI wieku, ale z czasem domy i sklepy wkroczyły na jego pierwotne granice. Teraz władze miasta planują zburzyć to, co nazywają „nieautoryzowanymi strukturami”, przywrócić pierwotny trapezowy plan i oczyścić teren wokół meczetu. Propozycja ta podzieliła społeczność dziedzictwa kulturowego Isfahanu. Plac jest „brudny teraz”, mówi jeden z urzędników miasta. Chce zburzyć domy i sklepy i postawić markowe sklepy.
taka rozmowa przeszkadza abdollahowi Dżabal-Ameliowi, emerytowanemu przewodniczącemu miejskiej organizacji Dziedzictwa Kulturowego i szanowanemu architektowi, który pomógł odrestaurować Majdan. „Musisz mieć organiczny pogląd”, mówi mi. Ponieważ z pierwotnego placu pozostało niewiele, Dżabal-Ameli mówi, że zniszczenie domów i sklepów, które wyrosły wokół niego w minionym tysiącleciu, byłoby błędem. „Ale działają nowe siły” – zauważa.
nowe siły Jabal-Ameli to nie tylko urzędnicy miasta, ale także deweloperzy, którzy chcą zbudować 54-piętrowy wieżowiec hotel i Centrum handlowe tuż za zabytkową dzielnicą. Zastępca burmistrza Isfahanu, Hussein Jafari, mówi, że zagraniczni turyści chcą nowoczesnych hoteli i zwraca uwagę, że ten byłby położony wystarczająco daleko od centrum miasta, aby uciec od ire Unesco. Jednocześnie, jak mówi, władze miasta zamierzają uratować tysiące niszczejących domów. – Możemy zrobić jedno i drugie-nalega Jafari.
„jesteśmy gotowi zaprosić inwestorów z zagranicy do przekształcenia tych domów w Hotele, tradycyjne restauracje i herbaciarnie dla turystów”, mówi Farhad Soltanian, urzędnik ds. dziedzictwa kulturowego, który pracuje w dzielnicy Ormiańskiej. Soltanian zabiera mnie przez nowo brukowaną uliczkę do stuletniego Kościoła katolickiego, który jest teraz przywracany dzięki nieprawdopodobnemu sojuszowi Watykanu i irańskiego rządu. Na następnej ulicy robotnicy wykończą wielką rezydencję, w której niegdyś mieszkali ormiańscy duchowni, a teraz są odrestaurowywani z prywatnych funduszy. Właściciele mają nadzieję, że rezydencja, ze swoimi 30 świeżo pomalowanymi pokojami, przyciągnie zagranicznych turystów i spłaci ich inwestycje.
w dniu wyjazdu Mazaheri i Moslemzadeh zapraszają mnie do tradycyjnej jadalni na Majdanie. Sami Isfahanis żartują o swojej reputacji za to, że są sprytni, ale skąpy. Ale są również znane ze swoich wspaniałych bankietów. Już w 1330 roku Ibn Battuta zauważył, że ” zawsze starali się prześcignąć się nawzajem w nabywaniu luksusowych viands…in przygotowanie, które pokazują wszystkie swoje zasoby.”
niewiele się zmieniło. W cieniu meczetu Imama i skąpani w kojących dźwiękach tradycyjnej muzyki, siadamy ze skrzyżowanymi nogami na szerokich ławkach i ucztujemy nad dizi-misternym perskim daniem składającym się z zupy, chleba, jagnięciny i warzyw, podawanym z pokaźnym młotkiem, którym zmiażdżyliśmy zawartość. Witraże filtrują czerwone i niebieskie światło w całym pomieszczeniu. Pomimo trudności gospodarczych, nieustępliwej polityki, a nawet groźby wojny, coś z zdolności Isfahanu do upartego trzymania się swoich tradycji również świeci.
Andrew Lawler mieszka w Maine i pisze często o archeologii dla Smithsonian. Ghaith Abdul-Ahad jest urodzonym Irakijczykiem, wielokrotnie nagradzanym fotografem mieszkającym w Bejrucie.