Rodzina zdecydowana, aby utrzymać spalone Santa Cruz Christmas tree farm będzie

SANTA CRUZ, CA-grudzień 09: współwłaściciel Louise Moran jest fotografowany przez spalonych drzew na Crest Ranch Christmas Tree Farm w Santa Cruz, Calif., środa, grudzień 2010 9, 2020. Farma, na górze Ben Lomond w Bonny Doon, jest własnością jej rodziny od ponad 40 lat i dochodzi do siebie po pożarze kompleksu piorunów CZU pod koniec sierpnia. (Jane Tyska / Bay Area News Group)

od ponad 70 lat rodziny przybywają na farmę choinek Crest Ranch, wysoko na 2600-metrowej górze Ben Lomond, polując na idealne drzewo wakacyjne i trwałe wspomnienia.

wszystko to zmieniło się w tym roku, kiedy szalejący pożar zmiótł góry w pobliżu Santa Cruz, początkowo nie mając 46-akrowej farmy, zanim skręcił i pochłonął około 40 000 rosnących tam choinek.

dla Eda i Louise Moran ogień mógł przejąć część ich rodzinnego dziedzictwa, ale go nie zniszczył. Para pozostaje zdeterminowana do przesadzania i utrzymywania jednej z najstarszych w kraju Farm choinek.

Crest Ranch Christmas Tree Farm otworzył się w 1948 roku, kiedy Howard A. Nielsen zasadził coś, co nazwał ” plantacją drzew.”Na początku lat 70. własność przeszła na Freda Jensena, który był na niedzielnej przejażdżce, gdy znalazł się na farmie drzew — i niespodziewanie w rozmowach z Nielsenem, aby kupić nieruchomość. Jensen sprzedał farmę drzew swojej córce i zięciowi w 2015 roku.

kliknij tutaj, jeśli masz problem z wyświetlaniem zdjęć lub filmów na urządzeniu mobilnym.

po przeprowadzce do gospodarstwa Z Sacramento, Moranie osiedlili się na posiadłości i zbudowali dom dla swojej córki i zięcia, który pomaga zarządzać gospodarstwem. Wszystko ustawiało się w kolejce, aby być dobrym rokiem i nie mogli się doczekać Święta Dziękczynienia,kiedy otworzą sezon.

ale rano Sie 16, burze z piorunami wywołały serię pożarów, które ostatecznie byłyby znane jako kompleks piorunów CZU. Pożary płonęły przez 38 dni, niszcząc 1490 budynków i paląc 86 509 akrów w hrabstwach San Mateo i Santa Cruz.

Moranie odebrali telefon około północy sierpnia. 18 kazało im się ewakuować. Ed Moran wspomina, że widział złowrogą pomarańczową poświatę, gdy ogień się na nich rozpalał. Udali się w bezpieczne miejsce z ojcem Louise, córką i wnukiem, podczas gdy ich zięć, Ben Gillum, został z tyłu.

tego pierwszego dnia dowiedzieli się, że ogień ich ominął. Następnego dnia ogień zmienił kurs i spalił serce posiadłości.

Gillum, który gasił pożary na posesji i w kompleksie, w którym mieszkały rodziny, został zmuszony do ewakuacji. Gdy udało im się wrócić kilka dni później, Jensen Dom i około 85 procent drzew spłonęło. Mieli szczęście, mówi Moran, że pozostałe domy zostały oszczędzone.

trudno było żyć ze zniszczeniem. Drzewa nie były ubezpieczone, a podczas gdy planują przesadzać, hodowla może zająć lata, aby się zregenerować. W zależności od odmiany, dojrzewanie drzew może potrwać od 4 do 15 lat. Stracili również mile nawadniania kroplowego, które trzeba będzie wymienić i ponownie zainstalować.

jednym z największych wyzwań, jak mówi Moran, jest przesadzanie sadzonek. Przegapili okno na zdobycie sadzonek na ten rok, więc większość sadzenia będzie musiała poczekać do 2021 roku.

tragedia dostarczyła jednak pewnych jasnych punktów. Moranie obliczyli inwentarz, który pozostawili, powiększyli go o 250 ściętych drzew zakupionych z farmy w Oregonie i zdecydowali, że pod koniec listopada będą mogli otworzyć farmę tylko na trzy dni.

obudzili się w Święto Dziękczynienia rano, aby znaleźć od 15 do 20 samochodów ustawionych już przed bramą.

„Niektóre z nich przez 60 lat lub dłużej. To dla nich wspaniała tradycja i sprawia nam taką radość.”

pożar i ograniczenia COVID-19 również dały im przestrzeń do przemyślenia swoich parkingów i terenów piknikowych, coś, co i tak chcieli zrobić od jakiegoś czasu. Dzięki tym ulepszeniom, jak mówi Moran, oczekują jeszcze lepszego doświadczenia dla poszukiwaczy drzew.

Wspólnota w pełni wspiera gospodarstwo. Znajomi założyli konto Go Fund Me, a klienci dodali na stronie Crest Ranch wiadomości zachęcające, www.crestranch.com, opowiadając o swoich długich tradycjach.

„nasza rodzina przyjeżdża do Crest Ranch”, napisała jedna z rodzin, aby wybrać nasze choinki od 1974 roku, począwszy od roku po ślubie. Dodawanie dzieci w latach 1980, 1981 i 1983. Kontynuując tradycję dodawania małżonków naszych dzieci w 2007 i 2008 roku, a teraz trzecie pokolenie, dodając nasze wnuki. Przyjedziemy jutro, z całą trójką naszych dzieci (i) ich rodzinami. Dziękujemy za zapewnienie tradycji rodzinnej dla nas. Boże Błogosław!”

„przybyliśmy dzisiaj 43 rok z rzędu” – napisała Rodzina Scofieldów. „Moja rodzina (odwiedziła) Twoje ranczo i cieszyła się rok po roku radością dzięki Tobie i Twojej rodzinie. Stworzyliśmy cztery pokolenia wspomnień, które były bezcenne. Moje podziękowania dla Ciebie i Twojej rodziny za zawsze zapewnienie takiej pięknej, ciepłej i zapraszającej atmosfery dla mnie i Moich Dzieci … jeszcze raz dziękuję za dzielenie się domem, drzewami i rodziną z naszą rodziną. „

„przyjeżdżamy do Crest Ranch co roku od 1980 roku” – napisała inna rodzina. „Jest to tak duża część naszej świątecznej tradycji, że jest uważany za pierwszy świąteczny prezent, który dajemy sobie nawzajem co roku… mieszkamy w pobliżu w Boulder Creek, ale uważamy „zdobycie drzewa” za jedną z najlepszych wycieczek w całym roku. Dziękuję. Bez ciebie nie byłoby Świąt.”

Moranie mówią, że zostali dotknięci wylaniem miłości i wsparcia. Chociaż może być łatwiej zmniejszyć straty i przejść dalej, są zdeterminowani, aby kontynuować.